Katarzyna Gołda
Lubię być blisko i lubię dzielić się tym, co mi bliskie, dlatego choć to nie
całkiem łatwe postanowiłam podzielić się dziś z Tobą, Drogi Czytelniku
i Czytelniczko, częścią mojej drogi do siebie.
Robię to również z innego powodu. Czuję podskórnie, że wiele osób nadal
szuka swojej drogi i chciałabym dodać iskrę w skrzydła wszystkim
osobom poszukującym, osobom, które może akurat ten tekst zainspiruje,
zaciekawi, zmotywuje.
Sama kiedyś też szukałam podobnych historii.
No i robię to też dla siebie. Chcę w ten sposób dodać sobie otuchy, wiary
i mocy. Dzieląc się moim doświadczeniem umacniam siebie na tej mojej
drodze.
Historia poszukiwania własnej drogi życiowej, zawodowej – znasz ten
głos w sobie, aby iść taką drogą?
Taka potrzeba zrodziła się u mnie zaraz przed narodzinami mojej
pierwszej córki Gabrysi – zbieg okoliczności?
Zauważam, że często to właśnie okres macierzyństwa, szczególnie dla
kobiet, jest ważnym czasem kształtowania się naszych głębokich pragnień,
czasem zasiewania decyzji o życiu na własnych zasadach, snuciem
wizji.
To był rok 2014, rozpoczęłam intensywne przygotowania do mojej nowej
roli, szkolenia, kursy, odosobnienia, weszłam na kilkuletnią ścieżkę
nauczycielską. Rozkręcałam się na dobre!
Równolegle z praktyką uważności wsparciem były dla mnie dźwięki mis
i gongów (każdego miesiąca, a często więcej niż raz w miesiącu chodziłam
na koncerty mis i gongów, przez kilka lat). Powoli krok po kroku
moja droga stawała się bardziej wyraźna, byłam bliżej siebie, bliżej zajęć,
które wypełniają mnie wdzięcznością, radością i spełnieniem.
Pojawiały się oczywiście momenty zwątpienia, braku wiary, czy mi się
uda… Ale zazwyczaj wtedy przychodziło jakieś zdarzenie, jakieś wsparcie,
jakiś znak, by iść dalej.
Idę dalej i nie żałuję ani minuty, od kiedy zapadła moja decyzja o podążaniu
własną drogą . Wiem, że droga, na której jestem, dopiero się będzie
poszerzać, wiem, że wiele przede mną, ale doceniam bardzo mocno te
kroki, które do tej pory było mi dane postawić.
Te kroki to wszystkie kursy i spotkania z Uważnością, które poprowadziłam,
które zawsze wypełniają mnie dobrem i poczuciem misji.
Te kroki to Kręgi Kobiet, które trwają regularnie od lipca ubiegłego
roku, każdego miesiąca, dzięki otwartości CAL Duosfera. Odnajdują się
tam kobiety, które chcą razem Być, chcą dzielić się tym co w nich żywe,
które SĄ, po prostu są ze mną i ze sobą we wspólnej, życzliwej przestrzeni
tworzonej razem.
Te kroki to moja ścieżka do dzielenia się dźwiękiem z innymi, dzielenia
się korzyściami i terapeutycznymi właściwościami dźwięku, to każdorazowo
piękne dla mnie doświadczenie – masowanie dźwiękiem mis!
Te kroki to moja marka „Dobra Wierzba. Mindfulness i Dźwięki”, która
powolutku wstaje na nogi, rodzi się i chce dzielić się dobrem z innymi.
Tak, to piękne i cieszę się ogromnie, że mogę dziś przed Tobą i sobą powiedzieć
„Poszłam za sobą, za swoim wewnętrznym głosem – spełniłam
swoje marzenie” i choć to dopiero początek, wierzę, że idę dobrą drogą.
Jestem lokalną patriotką, dlatego oczywiście wspomnę, że działam na
Różance, więc jeśli poczujesz chęć, aby się spotkać ze mną, zapraszam
Cię.
Moim wpisem zapraszam również do spotkań w CALu – Etat? Nie dziękuję!
w jeden, wybrany poniedziałek w miesiącu. Spotkania te pokazują
różne drogi do tego, jak żyć na własnych zasadach, w różnych zawodach,
w grupie różnych osób, które poszukują inspiracji lub są chętne dzielić
się swoimi doświadczeniami.
W maju otworzyłam dobre miejsce mojej Dobrej Wierzby – tajemnicze
siły wysłuchały moich pragnień i pomagają mi je urzeczywistnić. Jest
to mały, wypełniony spokojem lokal, znajdziesz u mnie ukojenie i wyciszenie,
odpoczynek po ciężkim dniu. Moje wymarzone spa dla duszy,
z kojącymi masażami i innymi wydarzeniami, które będą Cię wspierać.
Odwiedź mnie przy ul.Chorwackiej 68 – przyjdź uśmiechnąć się do mojego
marzenia. Zapraszam z całego serca.
To co? Ruszajmy w drogę! Do zobaczenia na wspólnych ścieżkach.
Kasia